24 maj 2014

Znaki szczególne















O tym, że Paulina Wilk pisze książki dowiedziałem się w marcu 2014 gdy kupiłem
tygodnik Newsweek z Maleńczukiem na okładce. Doceniam tego polskiego diabła, więc
kupić musiałem. Przypadkiem w tym czasopiśmie natrafiłem na artykuł o "Znakach szczególnych".
Początkowo nazwisko Wilk nie wywołało u mnie jakiegoś oczywistego skojarzenia.
Sporo jest osób o takim nazwisku... Coś tam pamiętałem, że Grzesiek ma siostrę, ale ona
jest ode mnie cztery lata młodsza, więc jakiejś szczególnej znajomości nie było.

Spodobało mi się w tym tekście, że Autorka wyraziła pewien lekki sentyment za starymi czasami.
A gdy znalazłem ten fragment o kładzeniu monet na tory pod Moskwa Berlin to wtedy
mała czerwona lampka gdzieś z tyłu głowy zapłonęła żarem jakiego nie powstydził by się
porządny miotacz ognia. Książka jest świetna. Dla mnie głównie dlatego, że w dużej
mierze dotyczy dorastania na osiedlu przy JW 2227. Mam do tego kosmiczny sentyment.

Oczywiście sensem życia było chodzenie do lasu i dalej na poligon.
Można było znaleźć sporo amunicji. Zazwyczaj ślepaki, ale i ostre czasem
się zdarzały. Zbieranie czubków i łusek to oczywista oczywistość - dodaję tylko
dla formalności... Palenie saletry, odpalanie bączków. To było piękne...
Było sporo śmiechu jak Radek z Grześkiem w mieszkaniu
palili saletrę tak zawzięcie, że aż zajął im się cały słoik mieszanki.
Choć ich ojcowie nie poznali się na zabawnej stronie tego całego
zdarzenia i wyciągnęli surowe konsekwencje.

Rzeczywiście dorośli czasem przesadzali.
Kiedyś sobie szedłem po osiedlu z pasem ślepaków i
niestety zauważył to kapitan Drążkiewicz, który zabrał mi te ślepaki.
Nigdy mu tego nie wybaczę.

Szkoła była za torami i znaczna część nauczycieli naszej podstawówki
tam mieszkała. Podobnie jak większość Polaków w latach 80 tych
nie darzyli sympatią władzy ludowej i jakoś nie doceniali zdobyczy socjalizmu... :-)
Ciekawe jak dzisiaj na to patrzą?

Chyba najbardziej zawzięta była nauczycielka od muzyki, która nie tylko
wyklinała na generała Jaruzelskiego, ale także na prymasa Glempa, że jest za miękki.
Za lekcjami muzyki szczególnie nie przepadałem, zwłaszcza, że chyba
w szóstej klasie wpadły mi w łapy kasety z takimi nagraniami
jak The Number of the Beast czy Metal Heart, więc
granie na flecie lub stukanie w trójkąt jakoś mego entuzjazmu  nie budziło.

The ritual has begun
Satan's work is done

To jest prawdziwa poezja !!!


Jestem poważnie niepocieszony, że na miejscu basenu
teraz jest kościół. Jednak niewiele da się z tym zrobić ponieważ
antyklerykalizm SLD jest tylko na pokaz, a Palikot dodatkowo
wszelkie antyklerykalne działania skompromitował na lata.
Jestem zawiedziony, że generał Dukaczewski współpracował z kimś takim.
Ja wiem, że trzeba było się odegrać na Maciarewiczu i Kaczyńskim, ale
czy nie można było znaleźć kogoś bardziej kumatego?



































6 VI 2014










Słowik Polski Ludowej












SLAYER pasuje mi zawsze i wszędzie




Na stronie 60 Autorka opisuje muzyczne fascynacje jakie 
dzieliła ze swym bratem. Oczywiście pada hasło "trash metal", które
na każdego wyznawcę SLAYER działa jak płachta na byka.

Mówimy Thrash Metal, myślimy SLAYER.





Polecam powyższy wpis Jarosława Szubrychta dotyczący 
mody na posiadanie jak największej liczby adresów na Zachodzie.

Zachodnie firmy w latach 80 tych przysyłały dzieciakom w PRL
swoje prospekty reklamowe. Dla wielu moich rówieśników to była
świetna zabawa i szansa na kontakt z wyśnionym i wyidealizowanym Zachodem.

Ja się w to nie bawiłem, bo jakoś mnie to nie jarało...
Zwłaszcza, że żaden zachodni gadżet nie robił na mnie
większego wrażenia niż ryk silnika T 34, który to wprost kocham.
To jest najlepsza muza dla mego serca!

Kocham chrzęst gąsienic Rudego 102

Jedyny zachodni wynalazek, który szczerze kocham to Heavy Metal, a
SLAYER to w szczególności. \m/

Fight Till Death






Dodatkowo mój stary był zastępcą dowódcy jednostki d/s politycznych, więc
jakaś korespondecja z zachodnimi kapitalistami nie była mile widziana.











Chorąży Andrzej  - miszcz wszech czasów.
To już lata 90 te, ale klimat jest. 










Komu to przeszkadzało?










wpis ten będę jeszcze poprawiał i uzupełniał






















2 komentarze:

  1. Książek Barbary Wilk kupiłem nie dawno. Polecam ją wszystkim.
    Co do Polski Ludowej szkoda ze jej już nie ma.
    KOMUNO WRÓĆ.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń